Najpopularniejsze aplikacje w sklepie Nokia

Co ciekawe, na Zachodzie odchodzi się coraz częściej od pierścionka zaręczynowego jako od rzeczy niezbędnej w czasie zaręczyn. Jeśli przyjrzeć się tej tradycji, jest ona stosunkowo młoda i tak naprawdę nie powinno być dziwne, że się z niej rezygnuje. W końcu każda panna młoda dostaje pierścionek zaręczynowy dopiero od około 100 lat, a o czymś w miarę powszechnym możemy mówić od lat dwustu.

Pierścionek zaręczynowy w wersji pierwotnej

Zanim zaczęliśmy się obdarowywać pierścionkami zaręczynowymi, zwyczaj nakazywał przekazanie czegoś wartościowego dla przyszłej panny młodej, a czasami w niektórych częściach świata także dla jej rodziny. Nie należy tego mylić z posagiem – to była zupełnie inna tradycja. Bardzo często do tego celu wykorzystywana była biżuteria i pierścionki były naturalnym elementem tego momentu w życiu przyszłego małżeństwa. Pierścionki stały się dominujące, kiedy lobby producentów diamentów od początku XX wieku zaczęło bardzo mocno promować właśnie pierścionki z brylantami. Wcześniej naprawdę mógł być to nawet drogi i zabytkowy mebel, karoca, czy dość nietypowy dar, jakim mógł być koń.

Pierścionek zaręczynowy być musi

Obecnie w zasadzie nie ma już pytania, co należy wręczyć narzeczonej w momencie oświadczyn, ale jest pytanie, jak dokładnie to ma wyglądać i jaki ten pierścionek powinien być. Nie da się bowiem ukryć, że pierścionki zaręczynowe już się nam bardzo mocno opatrzyły i klasyczny pierścionek zaręczynowy, czyli złota obrączka z wielkim diamentem na środku uchodzi czasami za coś odrobinę staromodnego. Nikt na pewno nie będzie grymasił na taki prezent, ale o zabłyśnięcie w towarzystwie będzie trudno, albowiem tak drogocennych klejnotów na co dzień się nie zakłada.

Co zatem wybrać? Można postawić na wielkość i to cały czas jest jeszcze jak najbardziej dobre rozwiązanie. Sęk w tym, że wielkie diamenty mają równie wielkie ceny i to niestety jest kwestia zazwyczaj zaporowa. Bardziej dostępną alternatywą są inne kamienie szlachetne, na przykład szafiry, szmaragdy i rubiny. Są one trochę większym wyzwaniem dla narzeczonego głównie z tego powodu, że nie są uniwersalne. Trzeba do nich znaleźć odpowiednią obrączkę, najlepiej fantazyjna i ciekawie przygotowaną, a do tego nie każdej kobiecie pasuje każdy kamień szlachetny. Trzeba je dobierać do karnacji skóry, koloru oczu, włosów i tym podobnych czynników. A dla panów bardzo często jest to czarna magia. Najlepszym rozwiązaniem jest w takim przypadku poproszenie o pomoc siostry przyszłej małżonki, jej matki lub przynajmniej wprawnego jubilera.

Podobne wpisy:

Dodaj komentarz

Znajdź nas na facebooku