aparat

Nasz zeszłoroczny test aparatów podwodnych cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Nic zatem dziwnego, że dość prędko podjęliśmy decyzję o jego kontynuacji, tym bardziej, że ostatnie 12 miesięcy przyniosło nam kolejny wysyp wodoodpornych aparatów kompaktowych. Tradycyjnie nie zawiódł Olympus, który zaprezentował aż cztery nowe modele pozwalające na wykonywanie obrazków pod wodą: mju Tough 6010, mju Tough 3000, mju Tough 6020 i mju Tough 8010. Na wysokości zadania stanął także Pentax, gdyż w ostatnim czasie zaprezentował Optio W80, WS80 oraz dodatkowo W90. Na kontynuację serii „podwodniaków” zdecydował się także Panasonic, prezentując Lumiksa FT2, który zastąpił zeszłorocznego zwycięzcę, czyli model FT1. Fujifilm znów postawiło na nabywców z niezbyt zasobnymi portfelami i wprowadziło na rynek taniego XP10. Jednak miłym zaskoczeniem były dla nas premiery Casio, Samsunga i Sony, gdyż prezentując modele odpowiednio Exilim G EX-G1, WP10 i Cyber-shot TX5, firmy te dołączyły do grona producentów podwodnych kompaktów.

Skoro producenci się spisali, to nam pozostało już tylko wyselekcjonować pięć najciekawszych modeli, spakować walizki oraz dodatkowo zarezerwować bilety lotnicze i hotel w Egipcie. A skoro Egipt, to niewątpliwie kurort Sharm el-Sheikh, gdzie wprost przy hotelowych plażach, zaledwie kilka metrów od brzegu, możemy rozkoszować się pięknem podwodnego świata i do pragnie testować aparaty.

Identycznie jak przed rokiem, wręcz nie braliśmy pod uwagę testowania aparatów w mętnych wodach Bałtyku, basenie, czy nie daj Boże… akwarium. Wyłącznie nurkowanie w krystalicznie czystych wodach Morza Czerwonego, pełnych niezliczonych gatunków ryb i koralowców, umożliwi nam na realną ocenę sposobności poszczególnych aparatów oraz dodatkowo ich efektywności i ergonomii.

Już poprzedni test pokazał, że wygoda użytkowania i użyteczność nabierają całkiem nowego znaczenia pod wodą. Aparat musi działać prędko i pozwalać na łatwe przełączanie się między trybem fotograficznym i wideo. Pod wodą wszakże wszystko jest w ruchu, poddaje się falom i wręcz fotograf, pływając na powierzchni, jest niesiony przez wodę. W związku z tym prawie każde zbyt ogromne opóźnienie albo konieczność wchodzenia do menu w celu zmiany pożądanych ustawień, w większości stwarza, że nasz wymarzony kadr pozostał kilka metrów za nami, a niesamowicie kolorowa ryba, którą pragnęliśmy uwiecznić, schowała się między koralowcami. Zatem i tym razem postanowiliśmy nadać niemałą wagę ocenie za użytkowanie pod wodą.

Jednąaparat 1 z kategorii ocenianych w zeszłym roku była prostota czyszczenia aparatów, które z racji swojego wykorzystania nie raz przyjdzie nam wygrzebywać z plażowego piasku albo czyścić z soli pozostawionej przez wodę morską. W niniejszym teście postanowiliśmy nieco rozszerzyć tę kategorię, gdyż niektóre testowane aparaty sprawiły nam niemiłą niespodziankę. Po tygodniu użytkowania dało się na nich zauważyć dość mocne ślady zużycia spowodowane słoną wodą, piaskiem, czy przypadkowym upadkiem. Powinno się poza tym podkreślić, że nie tworzyliśmy żadnych testów wytrzymałościowych. Aparaty były użytkowane w tradycyjny sposób, a po każdym nurkowaniu, zgodnie z założeniami w rozpiski, płukaliśmy je w słodkiej wodzie. Przy tym w ciągu tygodnia testowego dwie osoby korzystały z pięciu różnorakich aparatów, tak zatem w trakcie tradycyjnej wycieczki, gdzie zabiera się jeden aparat, odcinek zużycia mógłby być jeszcze większy.

W związku z powyższym, w tym roku, zamiast łatwości czyszczenia, pojawiła nam się kategoria „Eksploatacja”, w której oprócz sposobności utrzymania aparatu w czystości oceniliśmy odcinek jego zużycia na zakończenie testu (w sensie fizycznych uszkodzeń i skaz).

Kolejną zmianą w systemie punktowania jest dodanie oceny za jakość filmów na powierzchni, której zabrakło w zeszłorocznym teście, co też zostało nam wskazane w listach do redakcji.

Zatem z 40 możliwych do zdobycia punktów zrobiło nam się 50, gdyż doszły dwa punkty za eksploatację i 8 za jakość filmów na powierzchni.

Przejdźmy w chwili obecnej do samych aparatów. Ostatecznie, po wielu dyskusjach, zdecydowaliśmy się przetestować następujące modele:

* Fujifilm FinePix XP10,
* Olympus mju-TOUGH 8010,
* Panasonic Lumix DMC-FT2,
* Pentax Optio W90,
* Sony Cyber-shot DSC-TX5.

Patrząc na ile=5&add0=1123&add1=1109&add2=1104&add3=1157&add4=1150″>tabelę porównującą ich parametry, widać, że dwa z wybranych modeli pozwalają na wykonywanie obrazków 10 metrów pod powierzchnią wody. W poprzednim teście pozwalał na to wyłącznie Olympus Tough 8000, zatem nie było sensu sprawdzać, jak aparat poradzi sobie na tej głębokości, gdyż i tak nie mielibyśmy do czego go porównywać. Tym razem warto pokusić się o przetestowanie Tough 8010 i FT2 na dużych głębokościach.

Ktoś mógłby zapytać: a co za różnica, czy robimy obrazki 2 m pod powierzchnią, czy 10 m? Okazuje się, że różnica jest i to dość duża. Wszystko za sprawą pochłaniania światła przez cząsteczki wody. Odcinek pochłaniania jest nie tylko zależny od liczby cząsteczek wody przez które światło przechodzi, czyli głębokości, ale także od długości fali świetlnej, czyli inaczej mówiąc koloru światła. Najbardziej tłumione jest promieniowanie ultrafioletowe, w kolejnej kolejności zanika barwa czerwona, potem kolejno fioletowa, żółta i zielona. Na końcu zanika barwa niebieska i aktualnie dlatego na dużych głębokościach wszystko jest w tym kolorze.

W wyniku tego zjawiska, już na 2 m przestaje być widoczny kolor czerwony, a na 5 m nie warto szukać barwy pomarańczowej. Żółć zanika dopiero na 15 m i dlatego niektóre elementy wyposażenia nurków są aktualnie w tym kolorze. Przykładem tego ma możliwość być tzw. octopus, czyli zapasowy aparat odpowiedzialny za dostarczanie powietrza. W sytuacji awaryjnej musimy go prędko zlokalizować (co pod wodą nie w każdym momencie jest łatwe), a żółty kolor posiada nam to ułatwić.

Zostawmy natomiast sprzęt nurkowy i wróćmy do zdjęć. Opisane zjawisko pochłaniania światła stanowi nie lada wyzwanie dla oprogramowania aparatu, które na głębokości 10 m, w środowisku mocno zdominowanym przez barwę niebieską, musi zadbać o odpowiedni wybieranie balansu bieli. Zatem w rozdziałach opisujących Olympusa Tough 8010 i Panasonica FT2 znajdzie się odrębny podpunkt, w którym opiszemy nasze wrażenia z użytkowania tych aparatów na dużych głębokościach. Choć dla tego podpunktu nie stworzyliśmy odrębnej kategorii punktowej, to użyteczność ta z pewnością znajdzie własne odzwierciedlenie w punktacji za parametry i użytkowanie pod wodą.

Poza wymienionych już kategorii, tożsamo jak rok temu, oceniliśmy jakość obrazków podwodnych zaprojektowanych przy użyciu dostępnych w aparatach trybów tematycznych dedykowanych do tego rodzaju zdjęć. Dodatkowo sprawdziliśmy sposobności testowanych produktów na powierzchni, przyrównując w tym celu obrazki tych samych scen, zrobione na różnorakich czułościach.

Podobne wpisy:

Dodaj komentarz

Znajdź nas na facebooku